(z archiwum)
sny!
słowa dreszczami wiją po chłonnej skórze
węże pożądań pełzają po omacku
ciemność ciepła owija jak koc
pali się skóra w dłoniach kochanków
wiatr cichnie zawstydzony blaskiem nagości
tylko księżyca sierp tnie niebo sadzą napisane
przecinam cię na pół jeszcze raz na pół
rozbiegasz się w stado spłoszonych myszy
zwijasz w płomieniach nocnych dreszczy
płaszczem cudzej skóry okrywasz i wołasz
o bliskość której dać nie mogę
katastrofa na ofiarnym stole i jęk
połykasz mnie całego ja zjadam cię całą
noc zatacza niewidzialne kręgi ciszy
szeptów westchnień oddechów całe uszy pełne
łapiesz się mnie jak tonący ja tonę wraz z tobą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz