OCZY DLA NIEJ.
Na jarmarku, wśród wielu dziwactw i
bzdur, wśród świecidełek i niestworzonych rzeczy
kupił śmiejące się oczy.
Sprzedawczyni polecała to ale z pewnością z taką samą pasją i
zaangażowaniem polecałaby i inne rzeczy ze stosu zalegającego jej
sklepik.
Dookoła przewalał się tłum. Jedli,
pili, tańczyli. Wesoło było wkoło. Ale on jednak szukał
jej oczu. Tych, które wypełniły się
głębokim smutkiem, gdy zobaczyły jak całuje inną.
Co go w tamtej pociągało? Już nie
pamięta. Ale smutne oczy odtąd prześladowały go w snach i na
jawie.
I dziś pośród wszelkiego hałasu i
tysięcy rzeczy, wśród gwaru i tłumu dojrzał coś, co pozwoli mu
może żyć i kochać życie.
Niósł w ciepłej dłoni prezent dla
niej. Niósł jej śmiejące oczy. I miał nadzieję, że ona ten
prezent przyjmie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz