może przyjedzie wieczorem
patrzę na dom jej oczami
od bramy ścieżka
otwarte drzwi
w oknach hulają firanki
stół w ogrodzie zastawiony
książkami i kawą
owoce na talerzu
powoli kładą się cienie zmierzchu
wieczór ciepły
nocą
wyjdziemy na spacer
pod gwiazdy
pod parasol czystego nieba
nad nasze jezioro
co lekką falą studzi stopy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz