Gdy kobieta otwiera Się
to przycicha wiatr.
Zastyga wulkan. A ocean
wstrzymuje swe fale.
Stoków wzgórz nie porasta
trawa.
Tylko czujne oczy
antylop
wypatrują ataku.
antylop
wypatrują ataku.
W ciepłe niedzielne przedpołudnie
ustawiam filiżankę z kawą
na krawędzi stołu. Patrzę na ogród.
Widzę ją, gdy idzie do mnie.
W letniej sukience. Prześwietlona słońcem
i cieniem.
i cieniem.
Widzę, jak stąpa uważnie
po ziemi
niczyjej. Omijaj ścieżkę.
Przekraczając granicę intymności
wkracza w mój świat.
wkracza w mój świat.
Niesie na piersiach
wstyd poranka. Nieśmiały uśmiech.
Ale usta jej puchną gorączką nocy.
Ale usta jej puchną gorączką nocy.
Wczorajszy wieczór stłumił krzyk
i nasycił jej biodra.
i nasycił jej biodra.
Niesie ze sobą
zapachy. Wonie trawy i ziół. Swój zapach
dodaje do bukietu polnych kwiatów.
…............................. .....
Gdy siadamy przy jednym stole
stawia kubek z kawą
tuż obok mojej filiżanki.
Też tuż przy krawędzi.
Gazeta trzepocze
porzuconymi stronami.
Cień w jej oczach
znikł.
A ciepły dzień zapala
w jej oczach leniwe
demony.
Uśmiecha się
podaje mi swoją
drobną dłoń.
Wnosi w moje życie
więcej niż dotyk.
Więcej niż muśnięcia,
fantazje czy oczekiwania
Więcej niż miałem kiedykolwiek
w wyobraźni.
w wyobraźni.
Spokojne wczoraj linie życia
wykreślone linie szczęścia powodzenia
na mojej dłoni drżą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz