.......................................................................................
GDY KOBIETA
Gdy kobieta się otwiera
przycicha wiatr.
Stygnie wulkan. Wstrzymuje swe fale
ocean. Na stokach gór nie rośnie
trawa.
Tylko czujne oczy antylop
wypatrują ataku.
W niedzielne przedpołudnie
ustawiam filiżankę z kawą
na krawędzi stołu. W tle ogród.
Widzę ją. Idzie do mnie
w letniej sukience. Prześwietlona słońcem.
Za nią cień.
Widzą ją. Stąpa uważnie
po ziemi
niczyjej. Omija ścieżkę.
Wkracza w mój świat.
Niesie na piersiach
wstyd poranka. Usta puchną gorączką nocy.
A spokój wieczoru nasyca jej biodra.
Niesie ze sobą
nowe zapachy.
…............................. .....
Siadamy w ogrodzie przy jednym stole.
Stawia kubek swej kawy
tuż obok
mojej filiżanki.
Gazeta trzepocze
porzuconymi stronami.
Ten dzień zapala
w jej oczach leniwe
demony.
Uśmiecha się
Podaje mi
drobną i chłodną dłoń.
Wnosi w moje życie
więcej niż dotyk.
Niż muśnięcia.
Spokojne linie życia
szczęścia powodzenia
na mojej dłoni
zadrżały...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz