środa, 22 maja 2013

GDY MIŁOŚĆ NA DŁONI PODAJĘ
 
 
gdy znów się spotkamy
opowiem coś
przeczytam

we mnie coś się dzieje
trafiam na ślad
mówi do mnie
w słowach
pisanych na wietrze
liściem
literą chwilą
zatrzymaną w locie
dziś tak było
..............................

przy śniadaniu spojrzałem
na bladą stronę
pewnej książki...
literatura phi...
literatura
opowiem a może lepiej
przeczytam
na głos
gdy usiądziesz obok
przytulisz się i poprosisz
o dotyk

odnalazłem słowa i zdarzenia
nasze
coś do mnie przemówiło
drżałem

znów zapaliła
się lampka z myślą

jak cudną i wrażliwą kobietę
spotkałem w swym życiu
jak to wiele zmieniło
...............................................................
chciałbym umieć zabierać ją na długie spacery
przez chłód poranka i gorączkę wieczoru
jakże chciałbym ją rozumieć
bez długich rozmów szarpanych ubrań
i łez

być obok... żyć obok
i kochać
prostą myślą
jakże Cię pragnę

.................................................
znów zapalam iskrę nadziei
tęsknię za normalnością
codziennym
zwyczajnym zachwytem nad życiem
szczerym, zaangażowanym, otwartym
lekkim
życiem z ufnością, szacunkiem i miłością
w dobrej relacji z bardzo bliskim człowiekiem
...........................................................
kiedyś z tego powstanie książka
poezja lub dym z papierosa

a teraz
chciałem tu zapisać moje wzruszenie

..........................................................
i moją do Ciebie
miłość
z pogniecionego pudełka wyjętą

na otwartą dłoń

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz