piątek, 10 maja 2013

Gdybym tam stał. Tam. W cieniu. Na skraju lasu. Wieczorem. Nieruchoma postać na tle ciemnego krajobrazu. Przebiegałaś obok. A po mnie jakby przebiegało stado mrówek. Tylko mały piesek spojrzał przelotnie na mnie i szczeknął. Potem już nic. Mrówki powoli nasycały się mną. Milkły kroki. Ciemność zwyciężała. Mogłem tylko myśleć, że jedna wygrana bitwa to nie koniec jeszcze a początek. Przecież przebiegałaś tędy nie raz. Może jutro mnie zauważysz. Cień człowieka w mroku. Może znów zaszczeka Twój pies. A może w ciszy i zapomnieniu zostanę rozrywką mrówek.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz