środa, 23 maja 2012

Co czytam:

teraz cieniutką i lekką książeczkę napisaną przez Krzysztofa Baranowskiego, gdy był młodym mężczyzną
i zwiedzał autostopem Kanadę i USA. Prosto pisane i może w sumie o niczym, prócz radości życia, pasji zwiedzania świata i umiejętności spełniania marzeń.
A jego marzeniem było wtedy jeździć po kontynencie, uczyć się w praktyce języka i po prostu żyć.

I nic go nie mogło powstrzymać. Bardzo dobra i prosta zasada.

"Hobo", Krzysztof Baranowski, ISKRY, rok 1974

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz