DZIENNIK UCZUĆ
(szczerość aż do bólu)
dzień 28. miesiąc maj. rok 2012
myślałem, że będzie łatwiej
że wystarczy podjąć decyzję i się tego trzymać
a tu codzienność zalewa bodźcami, wolny czas sprzyja wolnym myślom,
znajomości kuszą...
sądziłem, że jest we mnie siła
a wychodzi słabość i bezradność wobec pokus i wobec czasu wolnego
trudno zagospodarować czas i samego siebie dyscyplinować
potrzebny mi czynnik zewnętrzny
i wsparcie
............................................................
dałem się sprowokować i nabrać, okazałem słabość, ktoś triumfuje,
że mi coś udowodnił...
może ma i rację, a może ja bym sam doszedł do wniosku, że błądzę
ale już tego nie sprawdzimy w życiu bo stało się
zareagowałem na sms-y od dawnej przyjaciółki
zaprosiłem ją na spotkanie i nawet zaoferowałem nocleg
wtedy okazało się, że to podstęp i ktoś mi chciał udowodnić
jaki jestem
jak łatwo ulegam, jak łatwo korzystam z okazji
a ja w domu nie jestem sam
zaoferowałem nocleg trochę na wyrost
nie wiedząc czy się zgodzi rodzina
ale i wiedząc, że w tym czasie w tym samym mieszkaniu
(pokój z kuchnią) będzie nocował młody chłopak z Ukrainy
czy to by okazja na kobietę? hm...
ok. to szczegół... warto zacząć od ogółu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz