wtorek, 29 maja 2012

Wizyta

Sam w domu. Szklane drzwi wychodzą na ganek i ogród.
Noc. Ciemno. Cicho.

Nagle w płaszczyznę szklanych drzwi coś uderza!
Widzę osuwającą się sąsiadkę.

A za nią sąsiada z nożem w ręku.

Otwieram drzwi.

- Sprzątnij ciało - mówię z głosem lekko drżącym od grozy.
- Ona jeszcze żyje - twierdzi sąsiad - masz piwo? Poczekamy!

Podaję mu butelkę i sam z drugiej łykam pienisty napój.

Czekamy.

Po jakimś czasie sąsiad wychodzi.

Rano nie ma wiele śladów i nie wiem, czy to była prawda
ale butelki piwa walają się po ganku i kuchni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz